Wnętrze, sztuka, home decor…wszystko powinno razem grać w jednej orkiestrze;)
Spokój tych kolorów i tego obrazu mnie urzekł. Czasami potrzebujemy spokoju wówczas robimy czary mary i dajemy dodatki mniej kolorowe, tylko kilku kolorowe. Tak naprawdę to nic na tych zdjęciach nie powstało specjalnie do nich… co mam na myśli? A to, iż seria poduszek już była, obraz wisiał gdzieś na ścianie, wazony stały w piwnicy, ściana była pomalowana dużo wcześniej…no i są to dwa inne pomieszczenia. Zmierzam do tego, że z rzeczy które mamy lub chcemy kupić mogą stworzyć przestrzeń, w której się dobrze poczujemy i odpowiadać nam będzie kolorystycznie a zarazem nie będzie nudna.
Często słyszę, i to bardzo często, że ciężko jest dobrać czy zestawić dekoracje, nie chcemy popełnić błędu lub narazić się na krytykę lub też machamy ręką i zostawiamy tak jak jest… To tak, jakbyśmy się bali nowych rzeczy a jak już się odważymy to możemy się miło zaskoczyć i nie wracać do tego co było. I w ogóle pomyśleć jak moglibyśmy się wogóle cofnąć, no way! Wiem bo już to przerabiałam i teraz przeginam w drugą stronę;)
Moja siostra wynajmuje mieszkanie i jak się wprowadziła to pierwsze co zrobiłyśmy to je pomalowałyśmy, meble i inne klamoty przeniosłyśmy i …zrobiła oddech… trwał on kilka miesięcy, nadal ściany były puste, nakrycie na łóżko było samotne, brak kwiatów… i przyszedł ten moment! Siostra dostała piękny malinowy vintage fotel, w Ikea kupiła ramki, grafiki pozbierałyśmy, kilka obrazków od moich dzieciaków dla cioci, oraz moje poduchy były już gotowe… Popatrzyłyśmy co mamy i co lubi, szaleństw nie lubi i za dużo kolorów też. Największym kolorem była ściana w pięknym odcieniu wyszukanego niebieskiego, już nie pamiętam nazwy. Następnie zainspirowały nas kolory z obrazu, który bardzo jej się podoba. Te barwy pojawiły się w mojej serii poduszek, musztarda, granat… Właśnie szeroki wybór materiałów pozwolił wybrać akurat te, które pasowały do kolorystyki obrazu. Obraz jest na tyle spokojny, że każda z barw tam występujących pasuje, aby ją użyć czy to w ramkach, doniczkach, dywanie,… dopełnieniem i ciekawym elementem jest ten malinowy fotel oraz musztardowy klosz lampy. Nie za dużo nie za mało, w sam raz!
Aby uprościć i wizualnie sobie wyobrazić radzę na początek zrobić takie małe zadanko: znaleźć czy narysować kolor naszej dużej powierzchni (tutaj ściany), następnie kilka innych kolorów, które chcemy użyć (tutaj kolory z obrazu) lecz w nieco mniejszej skali… pozestawiać te kolory razem i spojrzeć, którego koloru chcemy więcej a którego mniej, nadać im funkcje i na koniec zaszaleć i dodać „wisienkę na torcie” jaką jest tutaj kolor malinowy czyli fotel oraz kwiat – goździk.